Forum o diecie warzywno - owocowej

KasiaBu

Witam, dziś trwa trzeci dzień diety mojej i męża. Po drugim porodzie strasznie ciężko mi wrócić do normalnej wagi, mimo oszczednego jedzenia, a.synek ma.juz 9 miesięcy. Przy wzroście 168 mam wagę 74 i nic nie chce zejść w dół. Mąż nie wiem ile dokładnie waży, ale na pewno zdecydowanie za dużo. Nie wiem czy to normalne ale.od wczoraj okropnie bolą nas plecy w dolnym odcinku. Może to nie zasługa zmiany żywienia. Nie wiem ile wytrzymamy, motywację mamy, czas pokaże. Wczoraj wieczorem ból głowy. Pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, że będę się mogła z Wami podzielić efektami

Agulka

Czesc. Nikt sie tu nic nie odzywa na tych forach a ja potrzebuje motywacji Smile

Jak Wam poszło? Udało sie? Jak waga?

Spadła z Obłoków

Agulka, ja juz 7. dzień i jest spoko Smile

))
Najgorsze pierwsze trzy dni, potem luzik.

Spadła z Obłoków

Agulka, jak Ci idzie?

Agulka

Cześć. Super jak narazie Smile

. W sumie to wogole nie czuje głodu. Tylko jak już coś przygotowywane dla synka czy męża to ślinka cieknie ale daje rade... Wink

Agulka

No i mam motywację...chcę poprostu słuchać w końcu w końcu w końcu Razz

Agulka

A ty jak tam...już drugi tydzień super...i jak efekty narazie..

Spadła z Obłoków

Ja, jak już pisałam w innym wątku na tym forum, musiałam dietę zakończyć na 8. dniu. Dziś dzień 10., a zarazem 2. okresu wychodzenia z diety. Po prostu jednak bywałam głodna, brakowało mi energii, a efektów leczniczych nie było. Potwierdzam to, co inni pisali w innym wątku, że znikają żylaki. Żylaki miałam, ale nie były dla mnie problemem, przynajmniej nie głównym, gdyż nie bolały, ale po 8 dniach diety faktycznie jakby na wpół znikły, tak jakby wciągnęły się do wewnątrz. Nadal żyłki są widoczne, ale przypuszczam, że gdybym dalej pociągnęła tę dietę, to znikłyby całkiem.
Ja mam w prawym uchu lub w prawych zatokach bezbolesny stan zapalny, ogólną nadprodukcję śluzu/flegmy, i ten problem nie zniknął, nawet się nie zmniejszył (ale też nie zwiększył).
Ponadto przed dietą słabo tolerowałam/trawiłam czosnek i cebulę, ale na diecie (po 2. dniu) nie miałam już z tym problemu.
Może gdyby była ciepła pora roku, to bym tę dietę kontynuowała, ale jesienią po prostu jest na nią za zimno jak dla mnie. Pomimo że wzięłam na ten czas urlop, i tak brakowało mi energii na codzienną aktywność, np. sprzątanie. Szkoda mi było czasu upływającego na nicnierobieniu, ale mimo wszystko nie żałuję tych 8 dni (+ wcześniejszych 3 dni przygotowawczych), gdyż w jakimś stopniu organizm został oczyszczony, a to zawsze coś.