Forum o diecie warzywno - owocowej

Spadła z Obłoków

Dziś mój 9. dzień i niestety muszę zacząć z tej diety wychodzić, bo nie dam rady być na niej aktywna o tej porze roku (zimno!). Na pewno trochę oczyściłam się na tej diecie, ale efektu leczniczego brak! Rozumiem, że 9 dni to mało, ale mimo wszystko, powinien już ten efekt być w pewnym stopniu odczuwalny, no i powinnam mieć dużo energii, a nie ma ani jednego, ani drugiego.

Mari tralala

szkoda, moze wytrzymaj to przejsciowe.

Pozdrawiam

Spadła z Obłoków

Już i tak przerwałam i nie ma co wytrzymywać, a urlop mi się kończy i po prostu przy pracy (pracuję intensywnie umysłowo) i tak bym nie wytrzymała, zwłaszcza w tej pogodzie.
Ale przynajmniej w śnie dostałam info odnośnie do moich dolegliwości i już wiem, jak działać dalej Smile

Mari tralala

no dobrze to powodzenia! Smile

Ściskam:)

Kalina

Hej Obłoku, mnie zimno dokuczało bardzo w pierwszej głodówce, teraz rzadko odczuwam.

Kalina

Drugi tydzień za mną
Najpierw było super, potem kryzys, który zamienił się w przedwczesny, wyjątkowo męczący okres. Ciężko zniosłam tym razem ból i brzucha i głowy, tym bardziej, że to był intensywny czas w pracy i jeszcze do tego podróże. Ale jakoś dałam radę bez leków.
Było, minęło, dziś 17 dzień i wyraźnie wracam już do formy.
Trochę zaczęły mnie boleć kolana, mam nadzieję, że coś się tam sprząta. Poza tym czuję się dobrze, nadal ciągnie mnie do mięska
Laughing

Widzę, jak inne rzeczy mi smakują tym razem. Na grejpfruty patrzeć nie mogę do dziś po poprzedniej głodówce. W niedzielę zrobiłam wegański bigos i zaliczyłam wielkie rozczarowanie smakiem. Zdecydowanie lepiej smakują mi miksy warzywne. I sok z pomidorów, i kapustka kiszona Smile

Kalina

Dwa dni super i ... dołek. Boli mnie żołądek, mam wyraźny spadek formy oraz humoru. Nic mi się nie chce, najchętniej schowałabym się w mysiej dziurze i przeczekała, a pracować trzeba.

Mari tralala

tyrzymaj się! to minie:)
ja zjadłam lody na śniadanie i mi lepiej;)

Kalina

Dzięki za wsparcie, ale dziś jest kiepsko.
Bolą mnie pięty, jajniki, guz tarczycy, kręci się w głowie i strasznie chce mi się jeść. Po prostu jeść.
Muszę więcej pić, bo wczoraj i dziś piłam mało, może to stąd ten głód. Szkoda mi przerywać, zostało tylko 9 dni do celu. No nic, zobaczymy, kto jutro wygra. Mam nadzieję, że dam radę.

Kalina

To jednak kryzys.
Dziś już dobrze, wróciłam do formy.
W nagrodę pomelo Smile

Kalina

Trzeci tydzień zakończony z sukcesem, poza jednodniowym kryzysem jest nieźle.
Właściwie nie czuję większych problemów, migrena przeszła bokiem, bez bólu. Poprawia się język, już zaczyna robić się różowy.
Zaczynam dzień od koktajlu z jarmużu, buraka, cytryny, marchewki i kawałka pomarańczy. Dobrze smakuje i fajnie zapycha. Nadal wolę surowe niż gotowane warzywka.
Kondycję nawet mam, nie czuję osłabienia mięśni, codziennie rano ćwiczę i mam sporo energii.
Planuję wytrzymać do niedzieli (30 dni), potem powoli będę rozszerzać dietę.Tym razem najpierw włączę owoce i warzywa, oleje, kasze i mięso. Potem będę testować pod kątem ew. uczulenia zboża, nabiał i jaja.

Przejrzałam notatki z pierwszej głodówki - wtedy się działo - ciągle trzęsłam się z zimna, schodziła mi skóra, miałam krwotoki z nosa, codziennie coś było. Tym razem naprawdę sporo łatwiej. Widocznie wtedy solidnie oczyściłam organizm.

Kalina

Dzień 25 i dziś mi od rana bardzo zimno. Dłonie lodowate, ciężko je rozgrzać.
Wstać tez było dziś trudniej. Ale spokojnie dam radę, jeszcze tylko 5 dni.

Kalina

Tadam KONIEC - oficjalnie zakończyłam 4 tydzień postu Smile

Od dziś wychodzenie.
Dzień po różni się tylko tym, że dodałam sobie do menu fasolę i zrobiłam pyszną bezmięsną fasolkę po bretońsku. Reszta bez zmian Smile

Czuję się dobrze, wychodzić będę pomalutku. Na koniec głodówki miałam jednodniowy wstręt do surowego jedzenia - tak u mnie objawiają się kryzysy.
Jeśli ktoś z czytelników waha się, czy robić drugą głodówkę, to ja polecam. Jest sporo łatwiej.
Kolejne podejście na wiosnę Smile

Kalina

Wychodzenie robię powoli, zwiększam ilości owoców. Zjadłam ziemniaki i surówkę z oliwą. Podgryzam czasem coś z konwencjonalnego jedzenia, ale mi nie smakuje. Wszystko jest przesolone i przesłodzone.

Za to z przyjemnością napiłam się małej kawy z przyprawami korzennymi. Kawa na co dzień nie jest mi potrzebna do życia, raczej pijam, bo lubię jej smak.

Mari tralala

gratulacje!!! Smile

trzymam mocno kciuki za wychodzenie:D

Ściskam:)